poniedziałek, 7 marca 2016

Nowy tydzień

Ciężki strasznie ten miniony tydzień. Spędziłam go w domu na zwolnieniu. Niby dobrze, bo było więcej czasu na przygotowanie prezentacji do katechez, ale jak się jednocześnie choruje to już jest mniej fajnie. Cieszę się, że w sobotę to już ostatnie katechezy prowadzę bo przez te wszystkie choroby dały mi w kość. 
W parafii mamy rekolekcje wielkopostne. Dlaczego każda szanująca się parafia ma rekolekcje do środy, a my mamy do wtorku? Jest to dla mnie niepojęte. Ale dobre i to, co jest.
Poza tym stwierdzam, że tęsknota to strasznie uciążliwe uczucie jest. No.


5 komentarzy:

  1. hej, my mamy rekolekcje od czwartku, a nie do środy, na przykład. Co to za schematyczność? Powitać koleżankę-aspergera,czy co? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, schematyczność jest nudna. Mnie chodziło jedynie o to, że zazwyczaj rekolekcje trwają trzy dni, a u nas tylko poniedziałek i wtorek, bo niedziela się nie liczy, i tak trzeba być w kościele.Jakby Proboszcz poskąpił nam jednego dnia łaski więcej. Nie wiem dlaczego, ale zawsze mnie to irytuje.
      Szczegół, że w tą środę kazanie na Mszy i tak miał Rekolekcjonista, taki mały bonus, o którym nikt wcześniej nie wiedział.

      Usuń
  2. Niedziela się nie liczy? :zdumienie:

    Ktoś powiedział, że rekolekcje mają tr5wać trzy dni? :jeszcze większe zdumienie:

    Poza rekolekcjami proboszcz was do kościoła nie wpuszcza? :jeszcze większe zdumienie:

    Jak kazania do rzeczy, to by się chciało dłużej. Jak nie, to dwa dni ciężkiej pokuty wystarczą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znaczy się niedziela jako niedziela się liczy, jako pierwszy dzień rekolekcji nawet bardzo się liczy. Skrót myślowy polegał na tym, że rekolekcje mają być czasem włożonej pracy i wysiłku w nawrócenie, choćby w kwestii znalezienia czasu na uczestnictwo. Nie wiem jak Wy, ale ja się specjalnie nie muszę umartwiać i wkładać wielkiego wysiłku żeby w niedzielę iść na Mszę. To po prostu przyjemność Spotkania.
    Chyba nikt nie powiedział, że rekolekcje mają trwać trzy dni, u nas tak jest przyjęte. U Was ile trwają? Jak dla mnie mogłyby trwać i dłużej, a najlepiej wyjazdowe, ale niestety nie ma sprzyjających okoliczności ku temu.
    Poza rekolekcjami Proboszcz owszem do kościoła wpuszcza, tylko problem, gdy on celebruje to ludzie sami za bardzo nie chcą tam włazić. No bo co on tam będzie się przejmował zasadami sprawowania liturgii katolickiej, on ma swój świat, też ten liturgiczny i w nim se żyje. Myślałam też o tym, że uczestnictwo w rekolekcjach jest powiązane z odpustem zupełnym, ale mają trwać przynajmniej trzy dni, więc chyba się zmieściliśmy. Uff.

    OdpowiedzUsuń
  4. od dwóch do pięciu dni. średnio trzy. Trwają.

    A w tym roku rekolekcje i tak wszędzie u nas o etyce życia małżeńskiego są, więc w zasadzie myślę, że mogłabym sobie darować.

    OdpowiedzUsuń