poniedziałek, 9 marca 2015

Wiosna

Dzisiaj, mimo że to poniedziałek i cały dzień zabiegany i jutro będzie podobnie, mam dobry humor. Przyszła wiosna, pogoda jest piękna i aż się człowiekowi chce żyć. Do tego, na niedawno zjedzoną kolację zaserwowałam sobie m. in. świeżego ogórka, którego resztki przyznam, jeszcze koło mnie leżą, ale nie chce mi się ich wyrzucać bo tak pięknie pachną. Nie wiem dlaczego, ale zapach świeżego ogórka to dla mnie zapach wiosny. Czekam z utęsknieniem na świeże warzywa i taką prawdziwą wiosenną kanapkę. U nas pogoda dzisiaj piękna, a ja liczę po cichu na to, że Wielkanoc też będzie taka wiosenna. Już powoli czuję klimat Wielkanocy. Początek Wielkiego Postu w lutym wydawał mi się trochę za wcześnie, ale teraz już czekam na tę radość przeżywania Świąt.

Swoją drogą usłyszałam ostatnio stwierdzenie, że w Wielkim Poście mamy się przygotować do radości zmartwychwstania. I tak sobie pomyślałam: czy do radości trzeba się przygotowywać? Radość kojarzy mi się z takim bardzo spontanicznym uczuciem, często niezaplanowanym, które nie wymaga jakichś przedtem konkretnych działań przygotowujących. Po prostu się z czegoś cieszymy. Pewnie, że zmartwychwstanie Chrystusa mobilizuje nas do przemiany życia, co staramy się w Wielkim Poście szczególnie czynić, ja tego nie neguję i jeśli już świętować to tylko z czystym, nawróconym sercem, ale przygotowanie do radości? Hmm...

Wczoraj był Dzień Kobiet. Właśnie: był i nie spodziewałam się już z tego tytułu żadnych "atrakcji". Ot, było minęło, kwiatki były w piątek. A dziś zachodzę do szkoły, akurat zaczynam dyżurem na długiej przerwie i okazuje się, że przerwa wydłużona do pół godz. lekcja skrócona do pół godz. bo panowie przygotowali kawę i wielki tort z napisem Dzień Kobiet. Jaka radość. Zupełnie bez przygotowania. I brak tego przygotowania nie przeszkodził mi cieszyć się z tego, że zamiast lekcji i dyżuru można było chwilę dłużej bezkarnie pić kawę i pogadać zamiast pracować:) Co już zupełnie poprawiło mi spowodowany wiosną dzisiejszy dobry humor.
Mam nadzieję, że czujecie o co mi chodzi :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz